Fundacja Królewskie Zamki Jurajskie otrzymała 3 950 058,77 zł dofinansowania w ramach naboru dla poddziałania 5.3.1 Dziedzictwo kulturowe na rewitalizację Królewskiego Zamku Mirów na Szlaku Orlich Gniazd w północnym regionie województwa śląskiego. Realizacja infrastruktury budowlanej polegającej na częściowej rekonstrukcji, częściowej odbudowie i pracach restauratorskich, w celu udostępnienia Zamku Mirów dla turystów wraz z niezbędną infrastrukturą.
Całość ma kosztować 5 715 967,37 zł.
Prezesem Fundacji Królewskie Zamki Jurajskie jest były Senator Jarosław Lasecki.
PAWEŁ GĄSIORSKI
jakoś nie wierzę w to późniejsze udostępnienie dla turystów, prawdopodobnie będzie to prywatna rezydencja, takie zamki to Państwo powinno rewitalizować i Państwo powinno być ich właścicielem, wtedy byłyby na pewno udostępniane szerokiemu ogółowi. A poza tym ja prywatnie wolałbym zamek Mirów w takim stanie w jakim jest lecz należałoby oczywiście wykonać odpowiednie zabezpieczenia przed dalszą dewastacją. Jeżeli wszystkie ruiny już zostaną odbudowane to gdzie znajdziemy prawdziwy obraz stanu historycznych budowli ? Chyba jedynie na obrazkach i zdjęciach, bo wszystkie będą tzw. stare ale nowe.
Teoretycznie masz rację z tą rolą Państwa, ale w praktyce to nigdzie w przypadku tego typu ruin nie funkcjonuje. Z zamkiem w Mirowie próbowano wszystkiego (i siłami wsi – choć opozycji nie dopuszczono, i siłami gminy – skutek wiadomy, żaden, w końcu go sprzedano). Państwo ma szansę – jak chce – bo ruin jest multum, np. pałac we Włodowicach, podworska ruina w Podlesiu, czy choćby piec cegielny w Blanowicach – do wyboru :).
Na dolnym śląsku we wsi Karpniki jest taki zamek, który kupiła osoba prywatna, wyremontowała i rzeczywiście nie jest on dostępny dla nikogo z zewnątrz, o ile nie wykupi tam noclegu (250-1200 zł za noc) lub nie wynajmie zamku na jakąś imprezę. Musze przyznać, że z mirowskiego-bobolickiego przyzwyczajenia gdy tam byłem, to od razu chciałem zwiedzić zamek, ale jak się okazało – albo minimum 250 zł za nocleg i mogę, albo -won. Tak samo mają mieszkańcy tamtejszej wsi. Muszę przyznać, że jest to nieco przygnębiające i spowodowało podział jak powiedzmy za lat sprzed zaborów. Jednak nic jak na razie nie wskazuje na to, aby w Mirowie miało stać się podobnie.
Czy te pieniądze zostaną w stu procentach wykorzystane na ten cel ?. W niedługim czasie będzie zapewne wznowiona budowa hotelu Gdzie pieniądze w części pójdą zapewne na ten cel. W Polsce są tak słabe elementy kontroli ,wydatkowania takich pieniędzy że stwierdza się tylko czy te pieniądze zostały wydatkowane. Kontroli toku pracy przez instytucje które daje pieniądze już nie ma , nie ma też kontroli czy pieniądze zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem. Ja tylko mam nadzieję że Instytucja która daje takie pieniądze będzie też wymagać. Widząc te mury które już zaczęto robić nie wygląda to zachwycająco bo przecież budowa z kamienia a rekonstrukcja to są dwie różne sprawy.
Ech… państwo powinno być właścicielem zamków? Bardzo odważne stwierdzenie. Choć w sumie dało by się zrobić, wystarczy je odkupić, później sfinansować odbudowę, czy rekonstrukcję. Ciekawe ile by to kosztowało? Zarówno kupno jak i utrzymanie czy tym bardziej następne inwestycje 🙂 Widzę te zadowolone miny wyborców, gdy na poziomie centralnym, czy lokalnym przeznaczane są niemałe środki na takie cele.
Swoją drogą tak sobie myślę, że większość tych kilkusetletnich zamków czy pałaców to były przez wieki prywatne budowle, jedynie po wojnie zrobiły się… niczyje. Podobało się nam wszystkim, prawda? Tak sobie stały, niszczały, można było tam robić co się chciało.
Co do Mirowa czy Bobolic to sam nie wiem. Z jednej strony zdążyło się przyzwyczaić do tych ruin. Fajnie tak, romantycznie. Z drugiej strony przecież to nie mogło trwać wiecznie. Ktoś kupił, robi swoje porządki. Nie wnikam w nazwiska, jak by to nie był ten to byłby inny. Zawsze komyś by się nie podobało.
Podobne dotacje dostały również zamki Ogrodzieniec oraz Olsztyn, więcej jest tutaj: http://dzieje.pl/dziedzictwo-kulturowe/w-slaskiem-38-projektow-z-dotacjami-w-konkursie-dot-dziedzictwa-kulturowego
Jako Polak pragnę, aby nie było śladu po zniszczeniach wojennych w Polsce, żeby nie został ani jeden opuszczony kamień po naszych Dziadach. Żeby Pałac w Mirowie miał znowu to, co kiedyś miał i jeszcze więcej, co potrafimy mu dodać, żeby też miał. Nie tylko słomiany dach, którego na dziś nie wolno!!!. A dla miłośników ruin niech będą kamieniołomy, tych z ministerstwa, tych nie wiadomo skąd, co są i niszczą polski czas i pieniądze. Wrogowie odbudowanej Rzeczypospolitej Polskiej muszą gdzieś przecież odkupić własne i dziedziczne winy pracując własnymi rękami, aż Rzeczypospolita się udobrucha. Skoro nie można wygnać wrogów Polski z ministerstw i urzędów muszą one przestać istnieć. Nie będzie zliczania, tak jak nie wolno było tego robić od czasu pierwszych proroków. Już wiadomo, że tak się stanie, tylko kiedy ….